I... mała zmiana na blogu.
Od samego początku czegoś mi brakowało na blogu, tak żebym poczuła, że jest naprawdę mój. Teraz tak właśnie jest ;))
Mam nadzieję, że choć zmiany małe, to spodobają się czytelnikom ;)
A na śniadanie zapraszam na pancakes jogurtowe !
Pancakes jogurtowe z cukrem pudrem
Przepis:
* 70g mąki
* 1 jajko ( osobno żółtko i białko )
* 125g jogurtu ( dałam brzoskwiniowy, stąd ten kolor )
* szczypta cukru
ewentualnie 2 łyżki mleka, gdy ciasto będzie za gęste.
cukier puder, lub inne dodatki
Mąkę przesiać i połączyć z żółtkiem i jogurtem. Dodać mleko jeśli ciasto będzie za gęste. Białko ubić, pod koniec dodać szczyptę cukru i ubić na sztywna pianę.
Masę wymieszać z białkiem, delikatnie ale dokładnie i smażyć.
Posypać cukrem pudrem, lub innymi dodatkami.
Smacznego ;)
Apetyczne grubaski :) Z jakiego przepisu je robiłaś?
OdpowiedzUsuńA zmianę oceniam na duży plus, teraz jest tu tak... radośniej.
wygląd bloga jest rewelacyjny! :)
OdpowiedzUsuńjogurtowe pancakes, pycha *.*
wow jakie puszyste i apetyczne;)
OdpowiedzUsuńjakie równiutkie :) bardzo fajne zmiany:)
OdpowiedzUsuńtak blog wygląda jeszcze lepiej:)
OdpowiedzUsuńjakie puchate Ci wyszły! idealne:)
Już uwielbiam Twój nagłówek. Środkowe zdjęcie jest takie pozytywne:D
OdpowiedzUsuńDawno nie jadłam jogurtowych, muszę kiedyś usmażyć :D
Ojej jak tu ładnie i ciepło się zrobiło :) Twoje zdjęcie pasuje tu idealnie, widać, że jesteś niezwykle sympatyczną i ciepłą osobą ;)
OdpowiedzUsuńA pancakes przepyszne być musiały :D
Bardzo podoba mi się ten spersonalizowany wygląd bloga :)
OdpowiedzUsuńCo do naleśników - wierz mi - chodzą za mną od tygodni. Wczoraj byłam na wielkich zakupach w Lidlu i mam wszystkie składniki. Dziś chcę zrobić sushi, ale jutro pewnie będą pancakes'y :) Om nom nom :)
Pozdrawiam!
Tez odwiedzę Lidla w najbliższych dniach :D
UsuńKusi mnie cały tydzień amerykański :D
faktycznie, obie dziś mamy placuszki :0 jogurtowe to jedne z moich ulubionych, są takie delikatne i kremowe :)
OdpowiedzUsuńjakie pulchniutkie :D aż mam ochotę iść do kuchni i zrobić takie w tej właśnie chwili :)
OdpowiedzUsuńPiękne placuszki!
OdpowiedzUsuńA nagłówek bloga też super, ten makaron i koktajl... <3 Co oczywiście nie umniejsza uroku Twojego zdjęcia:*
Placuszki są idealne a nagłówek bloga świetny :)
OdpowiedzUsuńAleż Ty ładna jesteś! Przypominasz mi strasznie moją koleżankę z dzieciństwa :) Zmiany jak najbardziej na plus.
OdpowiedzUsuńA placki idealne - grube i puszyste, lubię takie ;)
super zmiana na blogu :)
OdpowiedzUsuńa pancakes wyszły Ci świetnie, takie grubaśne najlepsze <3
Jesteś śliczna! Ale to na pewno wiesz :-) świetna zmiana, blog wygląda teraz dużo lepiej i te puchate placuchy, pycha!
OdpowiedzUsuńOjej, dziękuję !
UsuńMówiłam? :D :*
UsuńTa telepatia... trochę to faktycznie przerażające, ale zarazem świetne :D Jakie puchacze z tych placuszków <3
Bardzo ładnie tutaj teraz :)
OdpowiedzUsuńAle puszyste te naleśniki ! ;) Lubię :)
nie ma to jak pyszne , pulchne placuszki !
OdpowiedzUsuńślicznie tu teraz, tak przyjemnie ;D
widzę ładną buzię na samej górze! :)
OdpowiedzUsuńrobiłam na jogurcie, ale na owocowym - nie ;>
Pięknie Twój blog wygląda :)
OdpowiedzUsuńA śniadanie zabieram :D
ale śliczna jesteś w nagłówku :)
OdpowiedzUsuńcudne placki, a zmiana na prawdę świetna.
OdpowiedzUsuńJest ładnie, "po Twojemu" i patrzysz na nas uśmiechnięta :) Placuszki muszę zrobić na śniadanie, kuszą :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że nie masz mi tego za złe ale ja jeszcze w sprawie podsumowania :)
OdpowiedzUsuńmam pytanko, czy przez ten miesiąc kiedy robiłaś 30 day shred i schudłaś te 3 kg to czy sosowałas jakąś dietę? jadłaś może mniej kalorii niż powinnaś?
bo kurcze jak zobaczyłam Twoje efekty (*.*) i Twoje opinie po tym miesiącu, to zważając na fakt że właśnie chciałabym jakoś ale nie wiem jak schudnąć koło tych 2-3kg to byłby to świetny pomysł, tylko nie wiem jak z tą dietą :D
będę wdzieczna za pomoc, Anna
Nie stosowałam żadnej diety, prócz zdrowego odżywiania + ZERO słodyczy ( nie wliczając w to owoców i bakalii )
UsuńMiesiąc luty, był dla mnie wyzwaniem pod względem Shreda i postu słodyczowego.
Śniadania w tamtym miesiącu możesz zobaczyć tu. Na obiad jadłam kurczaka, ryby, naleśniki, krokiety, pyzy... dosłownie wszystko tylko w nieco mniejszych ilościach - nie przejadałam się po prostu.
Kolację starałam się jeść białkową, serek wiejski, jajecznicę, omlety, jogurty naturalne, ale kanapki też często wpadały.
Na 2śn. i podwieczorki często jadłam owoc ( banan, jabłko, pomarańcz ) lub wypijałam dużą capuccino ( może, to złe że to zastępowało mi mniejszy posiłek, ale czasem właśnie na to miałam ochotę )
Właściwie to wszystko ;)
Mam nadzieję, że choć trochę pomogłam ;)
Pozdrawiam.
ooo dziękuję bardzo za tak wyczerpującą odpowiedź! właśnie o to mi chodziło, czyli jedzenie było w takim razie normalnie, poza tymi slodyczami nie różniło się aż tak bardzo więc myślę że warto tych shredów spróbować, bo na inne cwiczenia brak czasu /miejsca :(
Usuńjeszcze raz bardzo dziekuje i serdecznie pozdrawiam :D