Od niedawna jestem w posiadaniu suszonej borówki, ''stety'' bądź niestety muszę stwierdzić, że to moje ulubione suszone owoce, jakie do tej pory jadłam ;)
Pierwszy wczorajszy dzień mam za sobą i muszę powiedzieć, że moje ciało tęskniło za wysiłkiem. Miesiąc wakacji zrobił swoje, rozleniwiły się dlatego dziś mam lekkie zakwasy;)
Ze słodyczami nie miałam żadnych problemów do godziny 20, gdzie mój P. w ciągu 1h zjadł całą Ritter Sport białą z chrupkami, w dodatku moją :D - pewnie nie chciał, żeby mnie kusiła :D
Uwielbiam wszystkie suszone owoce <3
OdpowiedzUsuńjeszcze nigdy się nie spotkałam na żywo z suszoną borówką, a szkoda:<
OdpowiedzUsuńi macy w takim kształcie też jeszcze nie widziałam:D
Ale mam smaka na suszone borówki :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam jeszcze takiej macy w sklepie, tylko taką klasyczną, która też jest pycha, gdzie kupiłaś?
OdpowiedzUsuńJest to MACA ŻYDOWSKA, mama wysyła mi je zawsze w paczce z zagranicy, jako dodatek do innych smakołyków;) Niestety nie mam informacji na temat czy można ją tu gdzieś dostać.
Usuńmusi smakować wspaniale. :)
UsuńAle smakowicie od rana :)
OdpowiedzUsuńSuszonych borówek jeszcze nie spotkałam :)
Uwielbiam Macę :)
OdpowiedzUsuńjak pysznie! :)
OdpowiedzUsuńwiesz, dobrze mieć chłopaka obok, jako pomoc ' jedzeniową ' :D
każda pyszna , szczególnie ta z nerkowcami , mniam !
OdpowiedzUsuńlubię macę! a tak dawno jej nie jadłam, muszę to zmienić :D
OdpowiedzUsuńJej, chcę takie suszone borówki! I macę, dawno jadłam ;)
OdpowiedzUsuńnie jestem fanką macy, ale bakalie bardzo chętnie :D
OdpowiedzUsuńSuszone borówki brzmią świetnie :) Muszą być pyszne!
OdpowiedzUsuń