niedziela, 24 lutego 2013

73. HISZPAŃSKI OMLET wg. Sophie Dahl

Dodam tylko, że prawdziwe wiejskie jajka robią swoje!
Ten żółty, wręcz pomarańczowy kolor zawdzięczam jajkom, które regularnie otrzymuję od babci ;)
Omlet na raz, dwa, trzy. Szybko, pysznie i pożywnie ;)
Mała podmiana składników i śniadanie gotowe.


17 komentarzy:

  1. Jestem ostatnio w szoku, bo polubiłam oliwki;o

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda prawie tak, jakby była z samych żółtek ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tę książkę. Też mnie kuszą te omlety :) Pychota!

    OdpowiedzUsuń
  4. ja oliwek nie cierpię, ale sam omlet wygląda fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. omlet z oliwkami, same dobroci!

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że książka świetnie się spisuje :D
    Przepysznie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam oliwki, a żółć omletu jest rzeczywiście intensywna :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Długo nie pojmowałam różnicy między jajkami wiejskimi i "zwykłymi", ale rzeczywiście żółtko tych pierwszych jest wręcz podręcznikowo żółte;d

    OdpowiedzUsuń
  9. rzeczywiście ma genialny kolor! żadne jajka nie smakują tak jak te prawdziwe wiejskie<3

    OdpowiedzUsuń
  10. omomom ale smacznie to wygląda ;d

    OdpowiedzUsuń
  11. Mniam, takie omleciki to ja lubię :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Faktycznie, omlet wygląda jak barwiony! :) Uwielbiam wiejskie jajka, podobnie jak mleko prosto od krowy. :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale żółciutki, też od lat jadamy wiejskie jaja od cioci :) Najlepsze! :)
    Jest z samych jajek prawda? + dodatki oczywiście ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. tak żółte mogą być tylko prawdziwe, wiejskie jaja ;)

    OdpowiedzUsuń