niedziela, 16 grudnia 2012

17. Puszyste bułeczki

Weekend to czas, kiedy można dłużej zasiąść w kuchni, przewertować ulubione czasopisma, czy obejrzeć ciekawy film. 
Mój poranek skupił się na świeżych bułeczkach, którymi myślę nikt nie pogardzi.
Domownicy zaraz wstaną, liczę na to że zbudzi ich zapach, unoszący się z piekarnika... :)
A dodatki? Niech każdy wybierze je sam :)



7 komentarzy:

  1. też bym się chciała obudzic i po wejściu do kuchni zobaczyc świeżo upieczone bułeczki<3
    najchętniej bym teraz taką zjadła z masełkiem i z dżemem*.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, nie ma to jak domowe bułeczki... Sama piekłam tylko scones - bułeczki angielskie, ale to chyba się nie liczy... ;) Smak takich cieplutkich domowych bułeczek musi być cudowny.

    OdpowiedzUsuń
  3. domowe pieczywko.. wygląda obłędnie, chociaż w domu robiłam raptem raz to mogę pozazdrościć;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja po wejściu do kuchni bym od razu wszystkie zjadła ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamiętam jak na starym blogu (albo na wizażu) wrzucałaś przepis na te bułeczki. Wyglądają przesmacznie. Zjadłabym taką z dżemem i gorącym kakaem <3
    Zauważyłam, że naprawdę dobrze idzie Ci blogowanie i że naprawdę lubisz to co robisz. Super! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. chętnie porwałabym taką jedną!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja chętnie wezmę jedną i się zaopiekuję :)

    OdpowiedzUsuń